W miniony weekend nasi seniorzy podejmowali „u siebie” zespół współwalczący o awans do wyższej klasy rozgrywkowej – MKS Górnik 09 Mysłowice. Przed tym spotkaniem, zarówno 1.FC, jak i rywale z Mysłowic a także drużyna AP Wyzwolenia Chorzów, miały taki sam dorobek punktowy wynoszący 28 punktów. Trudno było wskazać o jednoznacznego faworyta, ale za najszczelniejszą obronę ligi uchodził nasz zespół, bowiem z wszystkich drużyn traci on najmniej bramek. Były więc podstawy wierzyć, że i w meczu bezpośrednim uda się ugrać jakieś punkty. Niestety nie udało się i drużyna 1.FC uległa w tym spotkaniu 1:2. Górnik wskoczył na pozycję lidera. Małym pocieszeniem może być fakt, że dla naszych rywali było to 14 spotkanie ligowe a dla nas dopiero 13 a więc mamy do rozegrania mecz więcej.
Juniorzy grali na wyjeździe z drużyną KS GKS Jastrzębie S.A. Niestety odnieśli oni kolejną, czternastą już w tym sezonie porażkę i choć nadal utrzymują się nad rywalami z Rybnika, to o jakieś punkty na koniec będzie niezmiernie ciężko. Zostały bowiem do rozegrania dwie kolejki a rywalami naszej ekipy będą WSP Wodzisław i Salos Dąbrowa Górnicza. Obie te drużyny wygrały konfrontacje z naszą drużyną w pierwszej rundzie rozgrywek ligowych. Ale trzeba zachować nadzieję i jak mawiał Kazimierz Górski – „Dopóki piłka w grze, wszystko jest możliwe”.
Nie mieli szczęścia też nasi trampkarze z ligi C1 a więc 2008 rocznika. Przegrali oni wyjazdowe spotkanie z UKS Jedność Siemianowice Śląskie 4:1. Jak do tej pory drużyna wygrała 3 mecze a w 5 poniosła porażki. Nasi piłkarze mocno nad sobą pracują i każdy mecz, nawet ten przegrany, jest dla nich cenną lekcją. Ważne, że się rozwijają i lepsze wyniki są kwestią czasu. Kto wie co zaprezentują w przyszłym sezonie?
Młodziki D1 stoczyły zacięty bój w wyjazdowym spotkaniu z Górnikiem Wesoła. Jak zwykle nie zabrakło zaangażowania i starań, ale to nie wystarczyło i drużyna uległa rywalom z Mysłowic 2:1. Był to dla gospodarzy udany rewanż za pierwsze spotkanie obu drużyn, kiedy to w kwietniu nasz zespół odniósł zwycięstwo 1:0. Nasi młodzi piłkarze przegrali i pewnie było im z tym smutno, ale wszyscy pamiętamy o tym, że naszym celem jest do granic możliwości doświadczać gry, konfrontować się z przeciwnikami, korzystając z zasobów wiedzy i umiejętności nabywanych na treningach, uczenie się odpowiedzialności i ducha współpracy w grze i oczywiście czerpanie przyjemności z gry. Liczy się rozwój i to, by każdy z naszych zawodników rozwijał się ku swoim granicom potencjału i zawsze w grze był najlepszą wersją siebie.
Orliki E1 zaprezentowały lepszą skuteczność w grze od swoich rówieśników z zespołu Klub Serduszko Gieksy i wygrały swoje spotkanie, na Hetmanie, 6:4. Samo spotkanie było niezwykle emocjonujące i piłkarze obu zespołów ambitnie walczyli do samego końca o czym może świadczyć przebieg bramkowy meczu. Nasza drużyna w pewnym momencie prowadziła już trzema bramkami i wydawało się, że ma wszystko pod kontrolą. Przeciwnicy jednak nie tracili wiary i w kilka, może kilkanaście minut doprowadzili do wyrównania stanu meczu. Zaczęła się walka o kolejne bramki i przechylenie szali na swoją stronę. Udało się to naszym zawodnikom i ostatecznie wygrali oni 6:4, podtrzymując pasmo dobrych wyników sportowych i dowodząc rosnącej formy w tym sezonie. Emocje związane z meczem udzieliły się też rodzicom obu klubów i być może nie miało to charakteru „sportowego dopingu”, ale na szczęście był to zaledwie epizod na przestrzeni całego spotkania. Pamiętajmy drodzy rodzice, że to mecz dzieci, to tylko gra a Wy przede wszystkim jesteście autorytetem dla swoich dzieci i może czasem warto nie reagować na „zaczepki słowne” czy komentarze innych rodziców czy też kibiców. Pamiętajmy, że dzieci są świetnymi obserwatorami i każde nasze zachowanie ma na nich wpływ. Wspierajmy ich, dopingujmy, ale i nie wywierajmy na nich presji a raczej doceniajmy zawsze ich starania i samą grę.