Znów ze sporym poślizgiem wjeżdżamy z relacją ze sportowych wydarzeń z minionego weekendu. Z naszej strony możemy obiecać poprawę w niedalekiej przyszłości i wrzucać relacje wcześniej. Ostatnimi czasy, nie szukając wymówek, brakuje czasu, garści informacji „z pierwszej ręki” i mamy też inne zadania do wykonania, stąd dopiero, gdy znajdzie się chwila, nadrabiamy i tworzymy dla Was.
Ok, lecimy z tematem… Nasza „pierwsza drużyna” wygrała ważny, wyjazdowy mecz z rezerwami Jastrzębia Bielszowice 1:0, co daje nam ciągły kontakt z czołówką i zachowuje nas na podium w „Top 3”, walczącą o awans do Klasy A. Mając jednak w stosunku do rywali, mecz zaległy, jest szansa wskoczyć na podium, o ile uda się zdobyć punkty oczywiście. Mamy też w terminarzu mecze bezpośrednie z naszymi rywalami o awans, więc wciąż szanse są w naszych… „nogach. Wierzymy, że naszych piłkarzy stać wywalczenie awansu, ale bez względu na to czy im się to uda czy nie, jesteśmy dumni z nich, bo w składzie gra wielu młodych piłkarzy i ich rozwój może cieszyć.
Juniorzy 2004-05 nie dali rady przerwać pasma porażek i znów ulegli jedną bramką. Tym razem 1:2 a ich rywalem, na „domowym” terenie, była drużyna ROW II Rybnik. Rywale to nasz bezpośredni rywal w tabeli, będący „czerwoną latarnią ligi” a więc piastujący ostatnie miejsce w tabeli. Drużyna gości jeszcze nas nie przeskoczyła, ale zrównała się z nami punktami i jeśli nasi chłopcy nie zaczną punktować, sytuacja może się zmienić. Szkoda, by było spaść z tej ligi, bo doświadczenie zbierane w tak atrakcyjnej lidze, z naprawdę fajnymi zespołami, jest dla nas bezcenne. I tylko z tego tytułu zależy nam na punktach i utrzymaniu.
Nasi trampkarze rocznika 2008 też nie mieli szczęścia w ostatnim meczu i ulegli 1:2 w wyjazdowym spotkaniu z GKS Wawel II Wirek. Stracili punkty, ale zyskali kolejne doświadczenia. Porażki nie są przyjemne, ale sportowiec niczego się nie uczy zwyciężając. To porażki wydobywają wiele mądrości. Później zwycięstwo przynosi wiele radości. To na porażkach człowiek może wiele się nauczyć i na nich budować lepszego siebie. Będzie dobrze. I tak w nich wierzymy i cieszymy się, że są naszymi zawodnikami.
Młodziki 2010 także otrzymali „cenną lekcję” gry w stosunku… 1:2 (ależ nas w ten weekend prześladuje ten wynik 🙂 ). Tym razem „taniec zwycięzców” mogli zaprezentować nasi rywale – drużyna GKS Urania II Ruda Śląska. Zresztą grali „u siebie”, więc pewnie zagrali dla swoich kibiców i rodziców, obecnych na meczu. Nasi chłopcy wykazywali się ambicją, pasją i sercem i tylko to się liczy i sprawia, że porażka ma tutaj mniejsze znaczenie.
Nasi prawdziwi mistrzowie w tym sezonie czyli orliki 2012, jak do tej pory nie zaznali jeszcze smaku porażki i doskonale sobie radzą w meczach z rówieśnikami z ligi. Tym razem pokonali drużynę UKS AP Champion Katowice. Pasmo zwycięstw i prócz skuteczności, fajna, ładna dla oka gra, to efekt wielomiesięcznej dobrej pracy na treningach, efekt starań i otwartości na wiedzę przekazywaną im przez trenerów. Treningowe doświadczenia, wiedza i wskazówki trenerów, wsparte sercem i pasją naszych dzieci, daje nam mieszankę tworzącą dobrą i skuteczną grę. Brawo dzieciaki, jesteśmy z Was dumni i jesteście naszymi małymi bohaterami. Pamiętajcie jednak, by się nie zatrzymywać w systematycznym trenowaniu i przykładaniu się do pracy.