Sportowy weekend 6-7 maj

Znów z kilku dniowym opóźnieniem, spowodowanym nadmiarem innych obowiązków, chcielibyśmy Wam po krótce zrelacjonować to, co działo się z miniony weekend i… wczoraj… w środę. Tak więc bez zbędnego rozpisywania się zaczynamy…

Nasza „pierwsza drużyna” wygrała swoje spotkanie z rezerwą MKS-u Siemianowiczanki 3:1, umacniając tym samym swoją pozycję w tabeli Klasy B i utrzymując tym samym dorobek 22 punktów, czyli tyle samo co lider i wicelider ligi. To sprawia, że nadal trwa walka o miejsce premiowane awansem i nasi piłkarze nie odpuszczają. Warto nadmienić, że z trojga drużyn z tym samym dorobkiem punktowym na podium ligi, to 1.FC straciło najmniej bramek jak do tej pory.

Juniorzy nie zdołali przerwać trwającą od trzech spotkań serię porażek i ponieśli kolejną, przegrywając swoje wyjazdowe spotkanie z MKP Odrą Centrum Wodzisław Śląski 1:3. Juniorzy dzielnie walczą o utrzymanie się w tej wymagającej, ale i atrakcyjnej z punktu widzenia doświadczenia, lidze, ale póki co zdobyli na razie 10 pkt, tyle samo co walczący o ten sam cel rywale z Rybnika. W meczach bezpośrednich było jedno nasze zwycięstwo i remis. Zapowiada się więc do końca walka o ligowy byt.

Nasi trampkarze C1 czyli rocznik 2008, ulegli rywalom, drużynie MKS Śląsk Demarko Świętochłowice, w swoim wyjazdowym meczu w niedzielę 1:4. Ale za to wczoraj, drużyna na własnym terenie spisała się zupełnie odmiennie i schodziła z boiska w zupełnie innych nastrojach. Zwycięstwo 4:2 nad zespołem SMS II Ruda Śląska dało naszym piłkarzom wiele radości, tym bardziej, że jeszcze dziesięć minut przed końcem meczu stan meczu wynosił 2:2. Końcówka należała jednak do naszych piłkarzy, którzy wykrzesali z siebie jeszcze resztki energii i skutecznie doprowadzili ten mecz do szczęśliwego zakończenia.

Nasze „młodziki” 2010-11, w niedzielę mieli swój festiwal strzelecki i mogli rodzicom, którzy przybyli na ten mecz za nimi, pokazać radosną i skuteczną grę, zdobywając wiele bramek, które przecież są tym co dzieciom daje w piłce tak wiele radości (no, chyba, że się jest bramkarzem 🙂 ). Wygrana 9:1, choć nie o wyniki chodzi na tym poziomie, to nie jest to taka codzienność a zawsze dawka radości dla strzelców bramek no i zwycięzców. Mimo tej wysokiej wygranej naszym rywalom należy się szacunek, który w ich kierunku kierujemy, bo choć, jak już pisaliśmy, wyniki są tu mało istotne, nie jest łatwo odciąć się od emocji towarzyszących grze. Dziękujemy rywalom za to spotkanie i głowy do góry, bo pewnego dnia i Wy wygracie wysoko a Wasza wytrwałość w zdobywaniu doświadczenia i nauka, przyniosą efekt. Wracając do naszych chłopców – zasługiwaliście na te chwile radości, ale pamiętajcie, że to jeden z wielu kroków w drodze do stawania się prawdziwymi mistrzami. Tu wysoka wygrana nie oznacza, że już nimi jesteście i że zawsze tak łatwo będzie. Dowodem na to niech będzie środowe spotkanie z drużyną Slavii Ruda Śląska, która pokonała naszą drużynę 3:0. Czy miała na to wpływ wysoka wygrana w niedzielę? czy może tym razem trafiliśmy po prostu na lepszych od siebie? Myślę, że obie odpowiedzi są twierdzące. Ale nic się nie martwcie, tylko chodźcie na treningi systematycznie i przykładajcie się do pracy, słuchajcie poleceń i wskazówek trenera a to pozwoli Wam częściej osiągać sukces do którego zmierzacie. Efce zawsze jest z Was dumne i wierzymy, że wielu z Was znajdzie w piłce swoje spełnienie.

Długi majowy…sportowy weekend

Za nami długi majowy weekend. Nie dla wszystkich był to jednak czas beztroski i leniuchowania. W 1.FC życie sportowe może nieco zwolniło w tym czasie, ale tylko trochę. Nie wszystkie mecze ligowe odbywały się w ten weekend, ale za to w „majówkę” odbywały się normalnie treningi a gdyby tego było mało, nasze dzieciaki we wtorek 2 maja, wzięły udział w turnieju w Bytomiu na Szombierkach. Dzieciaki były niesamowite. Wygrały turniej, nasz dzielny bramkarz Dominik stracił tylko 1 bramkę !! a Kacper został wybrany „zawodnikiem turnieju”. Ten niezwykły sukces doskonale doskonale „przykrył” odrobinę smutku, jaki towarzyszył naszym kibicom po porażce w weekend 1:2 juniorów z zespołem Concordii Knurów. Wszyscy zdajemy sobie sprawę z tego, jak trudna jest to liga i mocni przeciwnicy, ale tu niewiele brakowało nam sportowo, by uzyskać korzystniejszy wynik. Wracając jednak do „majówki” bardzo cieszy nas fakt, że na naszych treningach, w tym specyficznym czasie, nasi zawodnicy znaleźli czas i na grilla i na treningi, na których pojawiło się dużo osób i można było odnieść wrażenie, że to normalny dzień tygodnia. Doceniamy Wasz zapał i pasję 🙂