Sportowy weekend 10-11 czerwca

Sezon powoli się kończy a dla niektórych drużyn, już dobiegł końca, jeśli chodzi o rozgrywki. Seniorzy w swojej przedostatniej kolejce zdominowali zespół ŚKS Naprzód II Lipiny i wygrali pewnie 5:1. Potknął się w tej kolejce nasz bezpośredni rywal w tabeli Górnik 09 Mysłowice, co pozwoliło naszym zrównać się ponownie punktowo z nimi i nadal jest szansa przeskoczyć ich w ligowej tabeli, choć zadanie nie będzie łatwe, bowiem w ostatniej kolejce czeka nas wyjazdowy mecz z liderem klasy B – AP Wyzwolenie Chorzów. Ale dopóki piłka w grze…

Tym czasem nasi juniorzy starsi zakończyli już swoje ligowe zmagania i w ostatniej kolejce zremisowali 4:4 na boisku w Dąbrowie Górniczej z lokalnym Salosem. Ich pozycja w tabeli, na koniec rozgrywek, nie jest jeszcze pewna, bowiem wynik drużyny KS Row II 1964 Rybnik, zajmującej póki co ostatnie miejsce w tabeli, w chwili pisania tego postu, nie był jeszcze wprowadzony. Liczymy jednak, że rywale nie sprawią niespodzianki i nie przeskoczą nas w lidze, zrzucając na dno ligowej tabeli. Poczekajmy więc na wynik.

Trampkarze z kolei, nie mogą zaliczyć do udanych swój przed ostatni mecz w ligowej batalii. W minioną niedzielę ulegli bowiem MKS Śląsk Demarko Świętochłowice aż 0:5. Im jednak nie grozi na koniec sezonu pozycja zamykająca tabelę W ostatniej kolejce zmierzą się z zespołem SMS II Ruda Śląska, będącymi tuż nad nimi w tabeli zaledwie o… 3 punkty. Czy uda im się dobrym akcentem i miłym zwycięstwem zakończyć ten sezon? zobaczymy. Trzymamy kciuki.

Miłym akcentem i zwycięstwem w przed ostatniej kolejce zameldowali nam się młodziki 2010 i młodsi. Wygrana 2:0 z LGKS 38 Podlesianką Katowice umocniła nasz zespół na 5 miejscu w tabeli. Choć nie powinno się nikomu odbierać szans na wygraną przed meczem, mocno wierzymy, że ostatnia kolejka ligowa w D1 też przyniesie nam powód do radości. Nasza drużyna zagra bowiem w przyszłą niedzielę w Rudzie Śląskiej z tamtejszą Slavią, która obecnie zamyka naszą tabelę i jak do tej pory nie zdołała zdobyć chociażby punktu. Naszych rywali nie należy jednak lekceważyć i trzeba do tego meczu podejść z taką samą koncentracją jak na innych i przyłożyć się do boiskowej pracy, by to co potrafią nasi piłkarze przełożyło się na oczekiwany wynik.

Nie zawiedli też nasi zdolni najmłodsi z E1. Oni także kolejny raz odtańczyli swój „taniec zwycięzców”. To niezwykłe jak ta drużyna zmieniła się i rozwinęła na tle ostatnich miesięcy czy poprzedniego sezonu. Ich serca do gry, poparte systematyczną pracą, wsparcie kibicujących im żarliwie rodziców i sama radość gry, sprawiają, że stali się drużyną, która zdobywa dużo bramek, mniej traci i często odbiera nagrodę w postaci zwycięstw. Oczywiście powtarzamy, że wyniki tu nie są istotne, ale dostrzegamy i doceniamy ich postępy, ciesząc się nimi i z wiarą patrząc w przyszłość. Chcielibyśmy by spełniali oni swe marzeni i by być może któryś z nich, spełnił swe największe z marzeń o profesjonalnym uprawianiu piłki. Choć droga do tego daleka i ciężka, warto marzyć i dla tych marzeń dawać z siebie wszystko.

Z polskich na niemieckie boiska czyli droga Julii w pogoni za marzeniami

Dzisiejszy post dedykujemy utalentowanej piłkarce – Julii Raczyńskiej, która właśnie dokonała znaczącego kroku w swojej piłkarskiej karierze. Jej wytrwałość, praca i poświęcenie, przynoszą jej pierwsze owoce.

Piłka nożna to niełatwy sport, wymagający nie tylko umiejętności technicznych czy kondycji, ale również ogromnej determinacji i wytrwałości. Osiąganie prawdziwego sukcesu w tym sporcie, nie zdarza się przypadkowo – wymaga ciężkiej pracy, poświęcenia, determinacji, wiary w siebie i szczypty marzeń, które stają się dla nas kompasem w podróży do bram sukcesu.

W sporcie nie zawsze łatwo wytrwać w treningach, grać mecz za meczem, trenować godzinami po pracy czy szkole. Często jest to męczące, ale to właśnie właściwa mentalność, pozytywne podejście i ciężka praca, prowadzą do sukcesu. To dokładnie to, co robiła Julia – przepracowała wiele ciężkich treningów, wytrwała w trudniejszych chwilach, nigdy się nie poddawała i zawsze z wiarą w siebie grała, marząc o tym, by coś osiągnąć.

Czytaj dalej „Z polskich na niemieckie boiska czyli droga Julii w pogoni za marzeniami”

Weekend z 1.FC – 3-4 czerwca

Czerwiec rozpoczął się dla naszych seniorów porażką poniesioną na wyjeździe w minioną sobotę. Naszym rywalem był zespół rezerw ŚKS Naprzodu Lipiny, którzy okazali się w tym spotkaniu skuteczniejsi wygrywając 3:2. Ta porażka jest drugą porażką z rzędu dla naszej drużyny i znacznie zmniejszyła szanse naszej drużyny na ewentualny awans do wyższej klasy rozgrywkowej. Trudno jednak o punkty jeśli nie wszyscy właściwie myślą o treningach i tym, by wogóle trenować a szkoda, bo trener z pełnym poświęceniem robi co może i jest w pełni zaangażowany i mógłby z tej drużyny wydobyć znacznie więcej.

Nasi juniorzy także nie potrafią przerwać passy porażek i ostatni punkt zdobyli 2 kwietnia. Od tej pory nie udaje się wygrać. W spotkaniu „u siebie” z WSP Wodzisław w sobotnie popołudnie, nasi chłopcy nie tyle przegrali swój mecz ile zaprezentowali się naprawdę słabo. Pierwsza, szybko stracona bramka, bo niemal kilkadziesiąt sekund po pierwszym gwizdku, stała się symbolem dla tej porażki, choć bramek padło znacznie więcej. Pierwsza połowa to obraz chaosu, nerwowości i braku jakiegokolwiek pomysłu na grę, nie mówiąc już o wątpliwym zaangażowaniu w grę naszych piłkarzy. W drugiej, po stanowczej i bezpośredniej rozmowie z trenerem, obraz gry uległ nieznacznej poprawie i zespół nawet wykreował sobie parę sytuacji m.in. „jeden na jeden” z bramkarzem, jednak niewykorzystaną. Najjaśniejszym punktem gry naszej drużyny, była obrona rzutu karnego przez naszego bramkarza, ale poza tym nie było nic wnioślejszego, wartego uwagi. Porażka 7:2 stała się faktem. Trudno powiedzieć, czy wpływ na grę naszych piłkarzy ma pasmo ostatnich porażek a co za tym idzie, zwątpienie? Czy może brak samodyscypliny i słabe nastawienie? W każdym razie coś w tym zespole musi się zmienić przed wyjazdem na ostatni ligowy mecz w tym sezonie z Salosem Dąbrowa Górnicza.

Krótszą, ale jednak, passę porażek przerwali za to trampkarze C1 czyli 2008. Nasi piłkarze mogli znów odtańczyć swój taniec zwycięzców po wygranej 4:0 nad rywalami z TS AKS Chorzów. Nasi chłopcy mocno pracują na każdym treningu i do każdego meczu podchodzą z wiarą w sukces, więc na pewno jest to dla nich niezapomniane przeżycie i radość, że zbierają tego owoce. Może i nie wynik jest tu ważny i zwycięstwa przeplatane są porażkami a tych pierwszych jest znacznie mniej, ale zawsze miło od czasu do czasu poczuć radość wygranej i wzmocnić ich pewność siebie przed następnym meczem. To bardzo ważne, bo bez względu na wyniki, nie mogą utracić wiary w siebie i radości z gry.

Mniej szczęścia miały nasze młodziki z 2010 rocznika. Ich rywalem i to jeszcze na wyjeździe, była bardzo silna drużyna UKS Ruch Chorzów. Porażka 5:0, przy tak silnej drużynie, która zdobywa dużo bramek a niewiele traci (w meczu poprzedzającym spotkanie z naszym zespołem, UKS Ruch wygrał 10:0 – przyp.red.), nie jest żadną ujmą i wstydem a patrząc na zaangażowanie i starania naszych piłkarzy, możemy być zadowoleni i pocieszając nasze pociechy, dodać im otuchy, że wszystko zmierza w dobrym kierunku jeśli chodzi o ich rozwój.

Dzień Dziecka z 1.FC

Dziś z okazji Dnia Dziecka, życzymy Wam wspaniałej zabawy,
Niech ten dzień będzie dla Was szczególnie radosny i beztroski.
Niech marzenia Wasze zawsze są spełnione,
Bo wy, mali piłkarze, jesteście naszą przyszłością, młodzieżą prawdziwą siłą!
Ćwiczcie, trenujcie, grajcie w grę,
I nie bójcie się przeszkód, bo wytrwałością i wiarą i to odmienicie.
Nieustannie rozwijajcie swoje talenty,
A przede wszystkim bądźcie pracowitym, uczciwym i mądrym zawodnikiem.